Człowiek w swej czystej postaci jest energią duchową, która w pewnym sensie oddzieliła się od Źródła, Boga Stwórcy i na powrót do niego przychodzi na Ziemię, by uczyć się i rozwijać, odkrywać i realizować swój twórczy potencjał. Niestety, rodząc się zapominamy o swoim planie, o tym kim jesteśmy i skąd oraz po co przychodzimy. Prawdziwy problem pojawia się, kiedy świat, do którego przychodzimy nie jest oparty o prawdę i wartości wyższe. Rodząc się i dorastając w takim środowisku, człowiek wyrabia sobie najczęściej zafałszowany obraz rzeczywistości, utożsamia się z błędnymi przekonaniami o sobie i swoich możliwościach oraz tworzy wewnętrzne blokady. 

Naukowcy podają, że nasze ciało może żyć 120 lat oraz, że wpływ na to ma nasze dobre samopoczucie fizyczne, psychiczne i duchowe we wszystkich sferach życia. Nasz organizm został stworzony do życia w równowadze, ale kiedy zaczyna nam brakować balansu na poziomie ciała, umysłu i ducha, z powodu wewnętrznego zaniepokojenia, przewlekłego stresu, depresji, wtedy zakłóca to naszą wewnętrzną homeostazę i przepływ energii życia. Wywołuje to bardzo negatywne skótki w naszych ciałach, bo energia zablokowana w ciele nawarstwia się, co prowadzi do bólu, braku energii w ciele, dysfunkcji i rozpadu komórek. Te trudne emocje blokują przepływ o wiele większych energii, które mają związek naszą z realizacją siebie.

Medycyna energetyczna i nowe terapie mówią, że mogą to całkowicie odwrócić. Dziś nauka śledzi ekspresję genów i hormonów, które są produkowane podczas terapii energetycznej i okazuje się, że mają działanie lecznicze. Z badań wynika, że medycyna energetyczna oraz terapia z ciałem, umysłem i duchem wytwarza konkretne efekty na poziomach biologii molekularnej.